Obserwatorzy

13. Jedwabisty mus do mycia ciała NIVEA

Znów udało mi się testować fajny kosmetyk dzięki portalowi Wizaz. Radość była przeogromna, gdy odpakowywując paczuszkę zobaczyłam, że w środku znajduje się Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic z NIVEA.


Producent pisze:
Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic Creme Care z olejkami pielęgnującymi. Dzięki idealnemu połączeniu ekstraktu drogocennego jedwabiu z niebiańsko miękkim musem sprawia uczucie gładkiej skóry, niczym otulonej jedwabiem.

Skład:
Aqua,Isobutane,Disodium Laureth Sulfosuccinate,Sodium Laureth Sulfate,Glycerin,Propane,Panthenol,Octyldodecanol,Lanolin Alcohol(Eucerit),Hydrolyzed Silk,Xanthan Gum,PEG-14 M,PEG-40 Hydrogenated Castor Oil,Citric Acid,Butane,Sodium Benzoate,Linalool,Limonene,Citronellol,Geraniol,Benzyl Alcohol,Alpha-Isomethyl Ionone,Parfum


Moja opinia:

Muszę przyznać, że Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic z olejkami pielęgnującymi Nivea pozytywnie mnie zaskoczył.Fajnie opakowany, z łatwą w użyciu pompką, która pozwala na dozowanie odpowiedniej ilości pianki. Bardzo łatwo się rozprowadza na skórze i bez problemu się spłukuje.Starcza naprawdę na bardzo długo. Zapach jest przyjemny,nie nachalny i nie drażliwy, przypomina mi zapach uniwersalnego kremu Nivea.Skóra po myciu jest gładka w dotyku, delikatna i jedwabiście miękka. Nie trzeba już stosować balsamu do ciała. Skóra pachnie świeżością i jest odżywiona. Polubiłam Jedwabisty mus do ciała pod prysznic z Nivea i na pewno go jeszcze nie raz kupię, gdy mi się skończy. To idealny kosmetyk na podróże jak i do codziennego użytku. Polecam !!!

12. Wspaniała nagroda od Surf.

Ponad miesiąc temu firma płynu do prania SURF Color - tropical lily & ylang ylang rozdawała darmowe próbki do testowania.Ja się zgłosiłam i otrzymałam taką oto próbkę na jedno pranie.


Producent pisze:

Płyn do prania kolorowych ubrań o zapachu tropikalnej lilii i kwiatów ylang ylang.
Nie używaj tego produktu do prania wełny i jedwabiu.
Skład:

5-15% anionowe środki powierzchniowo czynne, niejonowe środki powierzchniowo czynne, <5% enzymy, kompozycja zapachowa, polikarboksylany, mydło, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Benzisothiazolinone.




Jedynym warunkiem otrzymania próbki było napisanie krótkiej opinii o tym produkcie.Tu możecie przeczytać moją opinię.
Brzmiała ona tak:
Jestem zachwycona płynem do prania SURF.Uważam, że jest to rewelacyjny produkt.Wspaniale dopiera wszystkie splamione ubrania, które cudownie i długo pachną. Nadaje ubraniom miękkość i delikatność.Zachęcona próbką kupiłam większe opakowanie i myślę, że SURF na długo zagości w moim domu.Polecam wszystkim.

Jakie było moje wielkie zdziwienie, gdy otrzymałam maila z wiadomością, że moja opinia spodobała się i zostałam wyróżniona wraz innymi 5000 osób. Nagrodą za to był duży płyn do prania SURF Color Tropical Lily & Ylang Ylang 1,4 l. Nagroda dotarła a ja mogę się cieszyć czystym i pięknie pachnącym praniem.Taka butelka płynu kosztuje około 13,99 zł.

11. Krem dermatologiczny do twarzy D-VIT Boost Oceanic.

Na portalu Wizaz zgłosiłam się do testowania kremu dermatologicznego do twarzy D-VIT Boost Oceanic.
O całej sprawie zapomniałam i ogromne było moje zdziwienie, gdy przyszła paczuszka nieopisana z kremem. Nie mogłam pojąć skąd ten krem mam, ale bardzo się cieszyłam i zaczęłam go stosować. Po jakimś czasie w mailu, którego przysłał portal Wizaz, zostałam poproszona o dodanie swojej opinii o tym kremie. Dopiero wtedy mnie olśniło i przypomniałam sobie, że się zgłaszałam do testów. Dziś pragnę również z Wami podzielić się swoją opinią o tym produkcie.

Producent pisze:
Krem do twarzy wskazany dla skóry wymagającej:
- przywrócenia właściwego poziomu nawilżenia,
- uregulowania naturalnego procesu złuszczania,
- ukojenia podrażnień,
- ochrony przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych,
- przyspieszenia regeneracji,
- odbudowy i uzupełnienia ubytków w jej strukturze.

Skład:
woda oczyszczona, olej z nasion ogórecznika lekarskiego (Borago officinalis L.), cholekalcyferol, alantoina, deksopantenol, gliceryna, skwalan, all-rac-α-tokoferylu octan, mirystynian mirystylu, substancje modyfikujące lepkość, alkohol arachidylowy, alkohol behenylowy, glukozyd arachidowy, kwas stearynowy, jabłczan di–C12–13 alkilowy, alkohol cetylowy, parafina ciekła, dimetykon, glikol pentylenowy, glikol kaprylowy, izoheksadekan, polisorbat 80, kompozycja zapachowa.

Moja opinia


Zawsze miałam problem ze swoją skórą twarzy, która była przesuszona,szara i zmęczona. Odkąd zaczęłam używać kremu D-Vit Boost ten problem bardzo szybko ustąpił. Moja skóra nareszcie stała się jędrna, gładka i nawilżona. Wszystkie podrażnienia ustąpiły. Nawet moje pierwsze zmarszczki stały się płytsze, a niektóre znikły. Moja cera jest teraz promienna i odporniejsza na szkodliwe czynniki. Krem zamknięty jest w średnim,przeźroczystym, szklanym pojemniczku, dzięki któremu widzę ile go mam bez otwierania.Bardzo szybko się wchłania,jest wydajny i na długo starcza. Ma jedwabistą, gęstą i delikatną konsystencję. Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny, nie drażniący nozdrzy. Jestem zachwycona kremem D-vit boost i polecam go każdej kobiecie z problematyczną i wiecznie podrażnioną skórą twarzy. To jeden z lepszych kremów jakich do tej pory używałam. Koszt dermatologicznego kremu D-Vit Boost Oceanic 50 ml to około 26 zł. Myślę, ze cena nie jest wygórowana za tak świetny produkt do pielęgnacji twarzy. Ja na pewno sięgnę po kolejny słoiczek, gdy skończę pierwszy a używam go codziennie od połowy lipca.

10.Argan Luxury Care Regen erujące Serum do rąk firmy Mariza.

Otrzymałam jakiś czas temu od redakcji Trusted Cosmetics możliwość przetestowania kosmetyku polskiej firmy Mariza Argan Luxury Care-regenerujące serum do rąk.



Producent pisze, że serum z olejem arganowym,
mocznikiem i masłem shea silnie nawilża i regeneruje nawet bardzo suchą skórę dłoni.
Wzmacnia oraz chroni warstwę hydrolipidową naskórka, zabezpiecza go przed wysuszeniem i utratą jędrności.
Zapewnia skórze elastyczność, gładkość i długotrwałe uczucie nawilżenia.
Nie zawiera parafiny i parabenów.


Serum do rąk:

* odmładza
* redukuje szorstkość
* wzmacnia paznokcie
* zmiękcza skórki
* nawilża
* regeneruje
* łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia
* odżywia
* wygładza
* przywraca elastyczność

Moja opinia

O tym produkcie moja opinia jest bardzo pozytywna.Kosmetyk jak dla mnie ma same zalety. Niewielka, lekka, plastikowa i przeźroczysta buteleczka zaopatrzona jest w pompkę, która ułatwia odpowiednie dozowanie serum. Jednak minusem jest fakt, że często mi się zacina. Doskonale widać ile jeszcze pozostało kosmetyku.Regenerujące serum ma delikatny i przyjemny, wręcz dyskretny, nie drażniący nozdrzy zapach.Ma gęstą konsystencję, łatwo i szybko się wchłania w skórę rąk.Po użyciu serum, dłonie są wspaniale nawilżone, gładkie. Moja skóra jest jędrna, gładka i sprężysta. Serum jest wydajne i na długo wystarcza. Wystarczają dwa naciśnięcia pompki, by nasmarować całą powierzchnię skóry rąk.
Zawsze miałam problem z podrażnioną i suchą skórą rąk, przez kontakt z detergentami. Teraz ten problem zniknął, a ja jestem uszczęśliwiona, bo przestałam wstydzić się swoich rąk. W końcu dłonie są naszą wizytówką.Koszt 50 ml regenerującego serum do rąk firmy Mariza to około 13 zł. Zapewniam Was, że Serum warte jest tej ceny i po zakupie, każda z Was będzie zadowolona.

Dbajmy o nasze dłonie, by jak najdłużej wyglądały pięknie i młodo.Znacie już może kosmetyki firmy Mariza? Chętnie poznam Wasze opinie.

9. Odżywczo-wygładzający peeling do ciała z Vianek.

Już po raz drugi testuję produkt polskiej firmy VIANEK, dzięki portalowi Trusted Cosmetics. Tym razem otrzymałam Odżywczo-wygładzający peeling do ciała z drobno zmielonymi pestkami moreli oraz cukrem. Mój kosmetyk prezentuje się tak:


Skład produktu:

Glycine Soja Oil, Sucrose, Glyceryl Stearate, Prunus Armeniaca Seed Powder, Glyceryl Laurate, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Hippophae Rhamnoides Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Limonene, Linalool.


Moja opinia


Gdy tylko otworzyłam mój niewielki pojemniczek, o pojemności 150 ml, z peelingiem poczułam cudowny, słodki zapach moreli. Polubiłam go od razu, gdyż kocham owocowe nuty. Peeling wspaniale rozprowadza się na skórze i jest nawet wydajny. Starcza go na około 10 razy.Wypróbowałam peeling na wilgotnej jak i na suchej skórze. W obu przypadkach sprawdza się doskonale. Na suchej skórze, również gładko masuje się nim całe ciało i peeling nie osypuje się. Drobinki zmielonych pestek moreli i cukru wspaniale oczyszczają skórę, złuszczają martwy naskórek i pobudzają krążenie. Peeling praktycznie nie rozpuszcza się. Zmywamy go ciepłą wodą i uzyskujemy rewelacyjny efekt skóry, która jest bardzo przyjemna w dotyku, wręcz jedwabiście miękka, odżywiona, gładka i sprężysta oraz pokryta warstwą olejku. Poprawia się wygląd skóry, która wręcz nabiera blasku. Efekty są widoczne już po pierwszym zastosowaniu. Z takim kosmetykiem masaż mojej skóry mógłby trwać wiecznie. Cena 150 ml opakowania peelingu to koszt około 18 zł.Za takie pieniądze warto poprawić wygląd naszej skóry by była wspaniała jak u bogini.Ja na pewno kupię sobie jeszcze taki peeling.


Znacie a może, macie podobne lub inne kosmetyki z Vianek. Jeśli tak, podzielcie się swoimi wrażeniami i opiniami.

8. Perełki zapachowe Lenor Unstoppables Fresh.

Dzięki portalowi EverydayMe mogłam przetestować nowy produkt do prania perełki zapachowe Lenor Unstoppables.



Producent pisze:
Lenor Unstoppables Fresh to specjalne perełki, które wsypujesz do pralki przed rozpoczęciem prania, aby cieszyć się długotrwałą świeżością ubrań. Perełki rozpuszczają się podczas prania, uwalniają swój zapach i nasycają nim włókna Twoich ubrań, aby zapewnić Ci do 12 tygodni świeżości*! (* dotyczy ubrań przechowywanych w szafie) Lenor Unstoppables Fresh - połączenie minerałów z aromatem lilii wodnej i świeżymi, zielonymi nutami górnymi nadaje tym perełkom ich morski charakter.

Skład:
Hexyl Cinnamal, 2,4-Dimethyl-3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Hexyl Salicylate, Benzyl Salicylate, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Tetramethyl Acetyloctahydronaphthalenes, Citronellol. Kompozycja zapachowa: Benzyl salicylate, Citronellol, Eugenol, Hexyl cinnamal, Limonene.

Moja opinia

Już dawno żaden produkt piorący nie zaskoczył mnie jak perełki zapachowe Lenor Unstoppables. Muszę przyznać, że zaraz po otwarciu zgrabnej, niewielkiej plastikowej buteleczki owionął mnie orzeźwiający, cudownie pachnący aromat.Szybko rozszedł się po całym domu, aż sąsiadka, która wpadła na kawę, nie wytrzymała z ciekawości i powiedziała: "Ależ u Ciebie dzisiaj ładnie pachnie. Kupiłaś jakiś nowy odświeżacz do domu?" Ja się tylko uśmiechnęłam i odpowiedziałam, że to są perełki zapachowe do prania Lenor a nie żaden odświeżacz.Oczywiście zaraz pytała co to takiego, a ja musiałam w nieskończoność odpowiadać na setki pytań. Perełki zapachowe Lenor to unikalny produkt, który powoduje, że nasze ubrania bardzo, bardzo długo pięknie pachną i są naprawdę świeże. Ubrania, które prałam ponad cztery tygodnie temu pachną tak jakbym dopiero co wyciągnęła je z pralki. Mąż i moje córki nie mogą się nachwalić perełek i ich zapachu. Same perełki wsypuje się do bębna pralki razem z ubraniami. Do szufladki dosypuję proszku.Płyn nie jest konieczny, chyba, że lubimy bardzo mięciutkie ubrania. Wtedy dodajemy również płyn i robimy pranie. Po wyjęciu ubrań nie znajdziemy żadnych śladów po perełkach zapachowych, które idealnie rozpuszczają się podczas prania i uwalniają niesamowity aromat. W szafie ubrania pachną nawet do 12 tygodni. Cena opakowania 275 ml to 25,90 zł.



Jeśli chcesz się przekonać, jak wspaniale może pachnieć Twoje pranie, to zachęcam Cię do zakupu perełek zapachowych Lenor Unstoppables. Wypróbuj moc zapachu perełek a pokochasz go na zawsze i nie będziesz się chciał z nim rozstać.

7. Żel pod prysznic Malina & Piwonia.

Jestem #Ambasadorką LPM i dlatego miałam możliwość przetestowania trzech wspaniałych kosmetyków myjących.Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić Kremowy Żel Pod Prysznic Malina & Piwonia z Le Petit Marseillais


Producent pisze:

Maliny i piwonie uwielbiają promienie śródziemnomorskiego słońca. Malina jest owocem szczególnie cenionym za apetyczny, pełen aromatu zapach. Wiosną piwonie rozświetlają ogrody swymi dużymi kwiatami o niezwykle charakterystycznej woni.

Wyjątkowa delikatność - formuła, jakiej pragnie Twoja skóra
Le Petit Marseillais Malina i Piwonia delikatnie oczyszcza Twoją skórę. Aksamitna, łatwa do spłukiwania piana uwalnia owocowy, świeży i aromatyczny zapach, który rozbudzi Twoje zmysły. Twoja skóra pięknieje - jest miękka, nawilżona i odżywiona!

Moja opinia

Malina & Piwonia to mój ulubiony żel pod prysznic. Z pośród kosmetyków Le Petit Marseillais to mój faworyt. Zaraz po otwarciu prostej, plastikowej, 250 ml buteleczki otulił mnie romantyczny, rześki a zarazem tajemniczy zapach malin połączonych z kwiatem piwonii. Zapach jest tak cudowny, że mogłabym go wąchać przez cały dzień, i by mi się nie znudził. Chciałabym mieć takie perfumy, gdyż zapach nie jest przytłaczający ani drażniący. Konsystencja żelu jest kremowa, jedwabiście gładka, nie rzadka. Idealnie rozprowadza się po skórze, bardzo obficie pieni i łatwo spłukuje. Naprawdę niewielka ilość wystarcza do umycia całego ciała. Żel jest wydajny i starcza na długo o ile nie macie w domu chochlików, które podkradają ukochany kosmetyk.Mowa oczywiście o moich córkach, które również pokochały żel Malina & Piwonia. Dlatego kupiłam im w biedronce kilka buteleczek żelu, aby miały na zapas. Cena była bardzo przystępna, gdyż trwała akurat promocja.Normalnie ten żel pod prysznic można kupić za około 9,90 zł. Ja i moje córki możemy uczciwie potwierdzić słowa producenta. Żel wspaniale nawilża i odżywia skórę. Cudownie ją pieści podczas kąpieli i pozostawia gładziutką, miękką, jędrną i kuszącą boskim zapachem.Skóra nie jest wysuszona i ściągnięta.Kąpiel z Żelem Pod Prysznic Malina & Piwonia to uczta nie tylko dla zmysłów, ale także dla całego ciała. Naprawdę polecam!

6. Pielęgnujący krem do mycia z masłem shea i akacją Le Petit Marseillais.

Dzisiaj chciałabym Wam bliżej zaprezentować Pielęgnujący krem do mycia intensywne nawilżenie z masłem shea i akacją Le Petit Marseillais.

Poducent pisze:
Le Petit Marseillais Pielęgnujący Krem do mycia nie tylko oczyszcza skórę, ale też pielęgnuje ją dzięki kompozycji składników pochodzenia naturalnego. Wyjątkowa formuła kremu pozostawia Twoją skórę intensywnie nawilżoną i odżywioną.

Już Wam wspominałam, że jakiś czas temu testowałam ten 250 ml kosmetyk wraz z dwoma innymi. Jako ambasadorka Le Petit Marseillais osobiście sprawdziłam go na mojej skórze, jak i moje dwie dorastające córki, którym musiałam ten myjący krem kupić. Wszystkie trzy jesteśmy tym produktem zachwycone a mamy różne rodzaje skóry.
Pielęgnujący krem do mycia ma gęstą,jedwabistą konsystencję, idealnie rozprowadza się na skórze, bardzo dobrze pieni i spłukuje. Nie trzeba go zbyt dużo do umycia całego ciała, dlatego jest bardzo wydajny i na długo starcza. Po otwarciu kremu do mycia czuć delikatny, lekko słodkawy zapach akacji. Jak dla mnie świetny, nie drażniący nozdrzy, niezbyt intensywny.Po umyciu zapach ten dosyć długo pozostaje na naszym ciele.Sama skóra po kąpieli jest jedwabista, gładka, sprężysta i odżywiona.Pielęgnujący krem do mycia nie wysusza.Już nie muszę stosować po myciu za każdym razem balsamu do ciała. Mi wystarczy dwa razy w tygodniu dodatkowo nałożyć balsam na skórę.
Kąpiel z tym kosmetykiem to sama przyjemność. Z pielęgnacyjnym kremem do mycia z masłem shea i akacją odprężam się i relaksuję.Moja łazienka przemienia się w luksusowe SPA i nie chce mi się z niej wychodzić.

Polecam wszystkim ten kosmetyk firmy Le Petit Marseillais jak i inne. Dodam, że kosmetyki tej firmy są najwyższej jakości, testowane są dermatologicznie i mają neutralne ph. Wypróbujcie i sami przekonajcie się jaki wspaniały wpływ ma na nasze ciało pielęgnujący krem do mycia z masłem shea i akacją Le Petit Marseillais oraz pozostałe kosmetyki myjące LPM.

#Ambasadorka LPM