Obserwatorzy

33. Mikołajkowy prezent od Trusted Cosmetics: Baltic Amber Peeling marki BIOETIQ i mydło marsylskie w kostce lawenda Ma Provence.

Na stronie Trusted Cosmetics trzeba było napisać co chcemy otrzymać na Mikołaja. Cztery osoby redakcja obiecała nagrodzić i ja znalazłam się w gronie nagrodzonych. Gdy nagroda dotarła do mnie, byłam bardzo zadowolona. Oto co otrzymałam:


Żelowy peeling do twarzy Baltic Amber marki BIOETIQ z potrójnym kwasem hialuronowym i naturalnym bursztynem bałtyckim to dla mnie nowość.


Skład peelingu:
Składniki/Ingredients: Aqua, Propanediol, Amber Powder, Sodium Hyaluronate, Oligo Hyaluronic Acid, Carbomer, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide

Moja opinia:
`Peeling zamknięty jest w plastikowej buteleczce z pompką, która ułatwia idealne dozowanie kosmetyku. Konsystencja peelingu jest żelowa barwy zółtej z małymi bursztynowymi drobinkami.Myjąc twarz peelingiem czułam jak bursztynowe drobinki szorują moją skórę oczyszczając ją i usuwając z zapchanych porów zaskórniki. Po umyciu twarzy i osuszeniu troszkę moja skóra szczypała,gdyż drobinki są szorstkie i ostre, lecz skóra była gładziutka i miękka. To uczucie opuściło mnie po zastosowaniu kremu do twarzy Vianek, którego obecnie używam.Po kilku dniach wyraźnie zauważyłam poprawę w wyglądzie mojej cery, która stała się bardziej promienna, bez zapchanych porów i wyprysków.Drobne zmarszczki zaczęły znikać co niezmiernie mnie ucieszyło.Zapach peelingu jest neutralny.

Drugim kosmetykiem jaki otrzymałam było Marsylskie mydło naturalne Kwiat Lawendy od Ma Provence.

Skład mydła:
INCI: sodium palmate, sodium palmkernelate, aqua, parfum, plamkernec acid, glycerin, sodium chloride, tetrasodium editronate, tetrasodium edta, Cl77891+mica, Cl 51319, sodium laureth sulfate o-phenyl phenol, linalool, coumarin, geraniol


Moja opinia:
Marsylskie mydło naturalne Kwiat Lawendy od Ma Provence jest delikatnym kosmetykiem myjącym.To naturalny produkt, który zawiera 72% olejków roślinnych, nie zawiera tłuszczu zwierzęcego oraz ma działanie bakteriobójcze, oczyszczające i antytrądzikowe.Nie zawiera parabenów, konserwantów i nie było tetowane na zwierzętach. Zaczęłam go urzywać do mycia twarzy i całego ciała. Już po kilku kąpielach zauważyłam, że moja skóra jest fajnie nawilżona, miękka i gładka.Nie podrażnia ani nie uczula.Cudownie pachnie lawendą aja kocham ten zapach.

Ogólnie mówiąc jestem zachwycona moim prezentem, który mnie zachwycił. Na pewno nie raz jeszcze sięgnę po te kosmetyki, które warto wypróbować. Wam również je polecam.

32. Testuję wyszczuplający peeling do ciała Helix Vital Care od Vis Plantis.

Dzięki portalowi Trusted Cosmetics znów mogę przetestować interesujacy kosmetyk Wyszczuplający peeling do ciała Helix Vital Care z filtrami ze śluzu ślimaka nieznanej dotąd mi firmy Vis Plantis.

Skład produktu:
Aqua, Ethylhexyl Stearate, Cellulose Acetate, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Propanediol, Dimethicone, Ceteareth-20, Cera Alba, Butyrospermum Parkii Butter, Olea Europaea Fruit Oil, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Maltooligosyl Glucoside/Hydrogenated Starch Hydrolysate, Snail Secretion Filtrate,Camellia Sinensis Leaf Extract, Butyrospermum Parkii Butter Extract, Persea Gratissima Fruit Extract, Sodium Stearoyl Glutamate, Stearic Acid, Phenoxyethanol, Parfum, Bentonite, Disodium EDTA, Caprylyl Glycol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.




Moja opinia:

Kremowy peeling do ciała z efektem wyszczuplania Helix Vital Care od Vis Plantis zamknięty jest w plastikowej, miękkiej, białej tubie z zamknięciem na klik. Po otwarciu poczułam przyjemny, lekki i delikatny zapach żurawiny, który jest niedrażliwy dla nosa. Peeling ma białą barwę i lekko rzadkawą konsystencję, co bardzo lubię w kosmetykach tego typu. Bardzo łatwo rozprowadza się po skórze. Niewiele go idzie na jeden raz, więc jest wydajnym kosmetykiem.Wyraźnie czuć naturalne, ekologiczne i w pełni biodegradowalne granulki ścierające, wykonane z pulpy drzewnej. Niby są ostre, ale nie podrażniają mojej skóry i nie uszkadzaja jej. Również łatwo peeling spłukuje się ze skóry, pozostawiając ją jedwabiście głądką, super oczyszczoną z zaskórniaków, miękką i odżywioną. Moje dotychczas zawsze zapchane pory, nareszczcie są oczyszczone. Odkąd używam Kremowego peelingu do ciała Helix Vital to moja skóra ma odblokowane pory,które sa czyste, wolne od zanieszczyszczeń, nie powstają żadne wypryski, cera pojaśniała, nabrała blasku i zdrowego wyglądu.Zawarte ekstraktyz żurawiny, zielonej herbaty, masło shea, oliwa z oliwek i filtry ze śluzu ślimaka chronią skórę przed szybkim stażeniem się jej, powodują spowalnianie efektów stażenia, nawilżają i natłuszczają ją. Po tygodniu stosowania widzę tak duże i pozytywne efekty tego peelingu, że po skończeniu tego opakowania kupię sobie kolejne. To zdecydowanie kosmetyk numer jeden w mojej pielegnacji ciała. Z czystym sumieniem polecam Wam ten peeling. Dodam, że ma działanie wyszczuplające i ujędrniające. Kosztuje około 15 zł. Jak dla mnie to niewielki koszt za tak rewelacyjny, naturalny produkt.


Jeśli znacie ten kosmetyk, to bardzo chętnie poznam Wasze opinie. Pozdrawiam cieplutko :)

31. Liebster Blog Award

Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu otrzymałam wyróżnienie od miłej blogerki Patrycji z bloga Beautiful Look.Nie wiem czym sobie zasłużyłam na taki zaszczyt, ale bardzo dziękuję Patrycjo, że o mnie pomyślałaś.


Zabawa polega na odpowiedzeniu na kilka pytań jakie zadała nam wyróżniająca blogerka.Oto pytania i odpowiedzi jakich udzieliłam. Mam nadzieję, że chętnie je przeczytacie i czegoś nowego dowiecie się o mnie :)

1. Jaką stronę internetową odwiedzasz najczęściej?
Moją ulubioną stroną internetową jest DressCloud i FB.

2. Twój ulubiony blog?
Nie mam ulubionego bloga. Gdy mam czas odwiedzam blogi, które mnie zainteresowały swoim wpisem oraz te, które mnie odwiedziły i pozostawiły komentarz.

3. Najlepsze filmy/seriale jakie polecasz?
Ja uwielbiam romantyczne filmy, o miłości z serii Harlequin, Bollywood i takie typu " Duma i uprzedzenie"

4. Ulubione kosmetyki do pielęgnacji włosów?
Uwielbiam odżywki do włosów w sprayu Schwarzkopf i szampony przeciwłupieżowe, które nie podrażniają skóry mojej głowy.

5. Kosmetyk lub rzecz związana z makijażem o jakim marzysz(a go nie masz)?
Chciałabym mieć profesjonalny zestaw pędzli do makijażu Hakuro.

6. Ulubione kosmetyki do pielęgnacji twarzy?
Uwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki i kremy do twarzy, zwłaszcza od Vianek i D-Vit Oceanic.

7. Co cię motywuje do blogowania?
Do blogowania motywują mnie testy różnych produktów, nie tylko kosmetyków.

8. Co cię zniechęca do blogowania albo sprawia ci trudność?
Czasem nie wiem co napisać, brak mi pomysłu na ciekawy post, pustka w głowie.

9. Ulubiony artysta?
Nie mam takiego.

10. Uprawiasz lub uprawiałaś/eś jakiś sport?
Tylko Nordic walking lub gra w badmigtona.

11. Co ci w życiu najbardziej sprawia przyjemność?
Uwielbiam podróze i poznawanie nowych miejsc. Zakupy to też moje hobby :)

Mam nadzieję, że czytając moje odpowiedzi nie zanudziliście sie na śmierć i dotrwaliście do końca. Odpowiadałam krótko i na temat.Nie nominuję nikogo, bo nie wiem, czy moi blogowi znajomi byliby zadowoleni z takiego wyróżnienia. Gdyby ktoś chciał, niech napisze a otrzyma takowe wyróżnienie i pytania.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim Wam zdrówka :)))


30. Peel-Off Maska do twarzy od Today.

Witajcie moi drodzy. U mnie nadal zimno, dzięki czemu siedzę w domu i mam czas na pielęgnację. Ostatnio będąc na zakupach w moje ręce wpadł interesujący produkt a mianowicie maska do twarzy z rumiankiem i aloesem Peel-Off od Today. Przyznam się szczerze, że do tej pory nigdy czegoś takiego nie używałam, ale że uwielbiam wszystko co dla mnie nowe, no to się skusiłam i zakupiłam. Produkt jest niedrogi,bo za podwójne opakowanie zapłaciłam 0,45 Euro.


Pierwszy raz maskę nakładałam z wielką ostrożnością i obawą. Jednak szybko przekonałam się, że jest to łatwa i nieskoplikowana czynność. Po otwarciu zobaczyłam, zelową, przeźroczystą maź,z maleńkimi mikrogranulkami, która przyjemnie pachniała rumiankiem. Zaczęłam nakładać maskę na twarz omijając okolice oczu i ust. Maska ma żadkawą konsystencję, jednak po chwili tężeje, aż zamienia się w jednolitą, przeźroczystą płachtę na naszej skórze.Pamiętajmy, że ten kosmetyk przeznaczony jest do cery tłustej i normalnej. Maska ma właściwości ściagające i wysuszające, więc mogłaby zaszkodzić zbyt suchej cerze.


Po około 10-15 minutach ściągnęłam maskę chwytając w okolicach brody i pociągnęłam do góry. Zeszła łatwo i bez bólu. Twarz przepłukałam wodą i wytarłam. Muszę przyznać, że skóra po zabiegu naprawdę bardzo się wygładziła, pojaśniała i nabrała blasku. Skóra stała się bardziej napieta i kilka zmarszczek się spłyciło co mnie ucieszyło ogromnie.Zawarte witaminy i minerały w masce odżywiły skórę twarzy. Za niewielką cenę możemy naszej skórze dostarczyć witamin i poprawić jej kondycję. Ja juz kupiłam sobie kilka opakowań na zapas i Wam też polecam :)


29. Peeling Body and Soul Wellness duschpeeling Passionsblume und Marulaöl.

Witam serdecznie. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kolejny peeling, który przypadł mi do gustu i jest bardzo skuteczny.Do listy moich ulubieńców dopisuję peeling pod prysznic Body and Soul Wellness duschpeeling Passionsblume und Marulaöl , który kupiłam jakiś czas temu w sklepie Muller.Była to limitowana edycja i bardzo żałuję, że więcej opakowań nie kupiłam.

Peeling zamknięty jest w białej, plastikowej tubie z zamknięciem na klik.Po otwarciu poczujemy delikatny zapach kwiatu pasiflory. Kosmetyk ten ma postać gęstawego, przeźroczystego żelu z błyszczącymi drobinkami, które niestety są mikroplastikiem.Mi osobiście to nie przeszkadza, ale znam osoby, które są wielkimi przeciwnikami takich dodatków do kosmetyków.
Peeling jest niby delikatny dla skóry, ale jednak działa.Wspaniale się pieni i dobrze rozprowadza się go po ciele. Dokładnie oczyszcza skórę, masuje ją, dzięki czemu jest lepiej ukrwiona i po kąpieli mam naprawdę zdrowo wyglądającą skórę, gładką jak "pupa niemowlaka" i jędrną. Stosuję go co trzy dni.Zawsze potem wcieram balsam, ale nie zauważyłam, by peeling wysuszał moją skórę. Raczej pozostawia ją nawilżoną i w świetnej kondycji. Trzeba wcześnie zacząć dbać o swoją skórę, więc nie zwlekajcie tylko pielęgnujcie ją najwcześniej jak to jest tylko możliwe.


28. Mikołajkowy prezent.

6 grudnia przyszedł do mnie Mikołaj, który przyniósł mi świetny prezent. Wiem, że tym Mikołajem był mój mąż, ale gest się liczy. Pod poduszką znalazłam kosmetyczkę a w niej zestaw FA, który wyglądał tak:


Po ściągnięciu kartonika, moim oczom ukazała się piękna ciemno-bordowa kosmetyczka a w niej dwa kosmetyki FA i czekoladowy Mikołaj.



Pierwszy kosmetyk, który znajdowała się w tej kosmetyczce to Żel pod prysznic FA Glamoures Moments, który oczarował mnie już samym wyglądem opakowania.


Żel zamknięty jest w plastkikowym, ciemno-bordowym,wpadającym w brąz opakowaniu z zamknięciem na klik. Po otwarciu owionął mnie przecudny aromat czarnej orchidei, który z miejsca pokochałam. Oczywiście zaraz wieczorem wypróbowałam ten kosmetyk w czasie kąpieli.Żel ma kremową konsystencję perłowego koloru, nie jest ani gęsty ani żadki. Bardzo łatwo rozprowadza sie go po skórze, obficie się pieni i szybko spłukuje. Kosmetyk jest wydajny zwłaszcza jeśli myjemy się gąbką.Po całej łazience unosił sę śliczny zapach żelu, przez co miałam luksusowe SPA zamiast zwykłego prysznicu.Zapach wyczuwalny był na mojej skórze przez około 4 godziny. Żel nie wysusza skóry, pozostawia ją odżywioną, oczyszczoną i gładką jak jedwab. Jak dla mnie to świetny kosmetyk od FA, po który jeszcze nie raz sięgnę.


Drugi kosmetyk jaki znalazłam w kosmetyczce to Dezodorant do ciała FA GLAMOUR MOMENT, który pachnie tak jak i żel pod prysznic czarną orchideą.


Glamorous Moments dezodorant Fa zapewnia mojej skórze 48 godzin ochrony przed potem. Nawet po depilacji kosmetyk ten nie podrażnił mnie ani nie uczulił.Oczarował mnie zapach czarnej orchidei, który jest intensywny, ale niezbyt długotrwały, nie drażniący mego nosa. Opakowanie klasyczne w kolorze takim jak żel czyli ciemno-bordowym. Dezodorant nie zostawia na ubraniach białych śladów. Kilka osób już pytało mnie w pracy, co to za wspaniały zapach.Nie przepadam za dezodorantami, więc po ten kosmetyk więcej nie sięgnę.

Ogólnie jestem zachwycona moim prezentem mikołajkowym. Mąż już dostał podziękowania a ja jestem szczęśliwa.


27. Próbki trzech kosmetyków od SENI CARE.

Witam serdecznie. Ciekawe czy już przygotowujecie sie do świąt, czy też tak jak ja czekacie na ostatnią chwilę? Czas szybko ucieka a ja nawet prezentów nie mam. Trzeba się zmotywować i zacząć myśleć o wszystkim.

Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami po wykorzystaniu trzech próbek kosmetyków do suchej i wrażliwej skóry firmy Seni Care. Zamówiłam je już jakiś czas temu na tej stronce SENI.PL i byłam zdziwiona,że nawet szybko do mnie dotarły.Po otwarciu moim oczom ukazały się takie tubeczki:


Te kosmetyki to:
* Lotion myjąco-natłuszczający pH 5


Producent pisze:
Lotion polecany jest do mycia całego ciała, do szczególnie suchej skóry. Delikatnie i skutecznie nawilża i natłuszcza skórę, koi i pielęgnuje. Ma przyjazne dla skóry pH 5 – stabilizuje kwaśny płaszcz ochronny skóry.
Składniki aktywne:
BIOKOMPLEKS LNIANY
PANTENOL
KWAS MLEKOWY

Moja opinia:
Próbka lotionu wystarczyła mi na dwa mycia. Konsystencja tego kosmetyku troszkę jest rzadkawa. Lotion łatwo rozprowadza się po skórze, jednak prawie wcale się nie pieni. Zapach świeży, intensywny, bardziej męski. Po umyciu mogę stwierdzić, że moja skóra nie była wysuszona ani nie miałam uczucią ściągania.Myślę, że kosmetyk ten sprawdził się i nawilżył moją skórę oraz ochronił przed podrażnieniem i wysuszeniem. Żeby lepiej się pienił i miał inny zapach, to byłby idealny lotion myjący dla mnie.

* Krem do suchej, zrogowaciałej skóry


Producent pisze:
Do codziennej pielęgnacji suchej, łuszczącej się skóry, szczególnie kolan, stóp, łokci i dłoni. Reguluje proces łuszczenia się i rogowacenia naskórka. Dzięki zawartości gliceryny oraz 10% mocznika skutecznie zmiękcza i wygładza skórę. Doskonale odżywia, natłuszcza i nawilża. Nie zawiera barwników. Składniki aktywne:
10% UREA
BIOKOMPLEKS LNIANY
LANOLINA
WIT. E
PANTENOL
GLICERYNA
KWAS MLEKOWY

Moja opinia:

Ten krem polecam każdemu, kto ma problemy z łuszczącą, suchą skórą na piętach, dłoniach. Mi ten krem pomógł i mojemu mężowi. Głównie stosowaliśmy go do pielęgnacji pięt i łokci. Ma gęstą konsystencję, szybko się wchłania i rewelacyjnie nawilża. Kosmetyk jest wydajny. Mieliśmy go na kilka dni. Mamy teraz z mężem naprawdę gładziutkie pięty i łokcie. Skóra pięt teraz jest bez łuszczącego się naskórka, zdrowo wygląda i jest odżywiona.Tylko ten męski zapach mnie wkurza. Mężowi oczywiście zapach pasował ;)

* Balsam regenerujący do skóry suchej

Producent pisze:
Do codziennej pielęgnacji suchej, odwodnionej skóry, w tym u osób narażonych na przesuszenia z powodu długotrwałego unieruchomienia. Przynosi ulgę skórze, zmniejszając jej szorstkość i likwidując nadmierne łuszczenie. Przywraca jej naturalną równowagę hydrolipidową, chroniąc przed szkodliwym wpływem środowiska. Specjalna kompozycja natłuszczających i regenerujących składników aktywnych skutecznie uzupełnia niedobory lipidów w skórze. Składniki aktywne:
BIOKOMPLEKS LNIANY
PANTENOL
EKSTRAKT Z NAGIETKA
MASŁO KAKAOWE
MASŁO SHEA
OLEJ CANOLA
OLEJ ZE ZŁOTEJ PALMY
OLIWA Z OLIWEK

Moja opinia:


Balsam oczywiście pachnie bardziej jak męski kosmetyk, jednak ma gęsta, przyjemną w dotyku konsystencję. Troszkę ciężko się go rozprowadza na skórze, ale wchłania się wręcz ekspresowo. Skóra po balsamie odżyła, wygładziła i stała się bardziej elastyczna. Mąż powtarzał, ze jestem jak aksamit. Wyraźnie balsam nawilżył moją skórę i ochronił ją przed wysychaniem.Ten kosmetyk na mnie się sprawdził w 100 %.

Ogólnie jestem zadowolona z próbek firmy Seni Care i bardzo dziękuję, że mogłam je przetestować.Gdyby nie zapach, który możliwe tylko mi nie odpowiada, to są to rewelacyjne produkty dla osób borykających się ze suchą i problematyczną skórą. Na pewno sięgnę po te kometyki. Może w pełnowymiarowym opakowaniu nie znajdę w nich nic złego i przestanę czepiać się zapachu :) Wam jak najbardziej polecam kosmetyki Seni Care, warto po nie sięgnąć.

26. Bezacetonowy zmywacz do paznokci Laura Conti.

Witam Was cieplutko. Ostatnio jest tak zimno, że w ogóle nie chce mi się wychodzić z domu. Moja suczka Sisi, miłośniczka spacerów, teraz szybciutko załatwia swe potrzeby i pędzi do drzwi. Cóż poradzić, że pogoda sprzyja siedzeniu na kanapie w ciepełku :)

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić Bezacetonowy zmywacz do paznokci suchych i kruchych z olejkiem ze słodkich migdałów od Laura Conti,który mam od miesiąca i podbił moje serce.


Moja opinia:
Bezacetonowy zmywacz do paznokci od Laura Conti zamknięty jest w plastikowej, praktycznej buteleczce z pompką. Dla mnie to duże udogodnienie, gdyż aplikuję sobie tyle zmywacza ile potrzebuję, bez ryzyka wylania. Wielką zaletą jest również fakt, że produkt ten nie zawiera śmierdzącego acetonu i pachnie grejfrutem oraz migdałami. Nareszcie mam spokój i nie słyszę narzekań męża, że w całym domu śmierdzi :) Kolejną zaletą zmywacza jest fakt, że usuwa on każdą emalię. Próbowałam kilka różnych firm lakierów do paznokci i bezacetonowy zmywacz do paznokci, z każdym sobie poradził bezbłędnie. Zauważyłam, że kosmetyk ten nie wysusza paznokci i skórek, wręcz nawilża je i odżywia. Kolor paznokci po zastosowaniu zmywacza się nie zmienił, wręcz nabrały blasku i zostały one natłuszczone. Moje dłonie mają teraz zdrowo wyglądające i piękne paznokcie.Poleciłam ten produkt kilku osobom z mojej rodziny i każdy ma identyczne odczucia. Dlatego mogę szczerze polecić Wam ten wspaniały zmywacz od Laura Conti. Cena równiez jest przystępna. Za buteleczkę o pojemności 150 ml zapłacimy około 8,00 zł. Zachęcam do zaglądania do sklepu COLORIS, gdzie można kupić ten zmywacz i wiele innych produktów za rozsądną cenę, które dorównują zagranicznym markom.W drogeriach również można spotkać kosmetyki Laura Conti.


Wy jakich zmywaczy używacie? Ciekawa jestem, czy znacie i używacie jakiś kosmetyków od Laura Conti? Chetnie poznam Wasze opinie. Pozdrawiam serdecznie :)

25. Lemoniadowy peeling do ciała od Treaclemoon.

Jakiś czas temu w niemieckim sklepie Muller. Pod wpływem impulsu kupiłam nieznanej mi dotąd firmy peeling.Zaskoczył mnie świetny zapach tego produktu dlatego go kupiłam. Dopiero w domu przeczytałam, że kupiłam Lemoniadowy peeling do ciała od Treaclemoon.

Skład peelingu:
Aqua (woda), uwodniona krzemionka, ciekła parafina, wazelina, alkohol cetearylowy, stearynian glicerylowy SE, kwas stearynowy, alkohol benzylowy, EDP (aromat) akrylany / akrylan C10-30 alkilu sieciowany polimer, uwodorniony olej z jojoby, etyloheksylogliceryna, sód wodorotlenki, tokoferol, cytral, limonen, linalol, CI 77499, CI 19140, CI 47005

Moja opinia:
Lemoniadowy peeling do ciała od Treaclemoon jest zamknięty w przeźroczystej, plastikowej tubie.Jak dla mnie to plus, bo widzę ile jeszcze mam kosmetyku.Łatwo się je otwiera i zamyka. Opakowanie jest ozdobione fajnym tekstem.Peeling ma bardzo gęstą konsystencję, w której znajdują się małe, czarne granulki. Kosmetyk ten nie jest ostry a jednak wspaniale się pieni i masuje się nim całe ciało, które po spłukaniu jest w dotyku aksamitnie gładkie, jędrne i pachnące lemoniadą. Dzięki temu orzeźwiającemu aromatowi odprężam się i relaksuję podczas kąpieli. Peeling nie wysusza ani nie podrażnia mojej skóry, wręcz nawilża ją i odżywia.Kosmetyk jest bardzo wydajny. Do masażu całego ciała potrzebujemy bardzo małej ilości. Plusem jest fakt, iż peeling nie zawiera parabenów i silikonu. Przetestowany został dermatologicznie i jest przyjazny dla środowiska.Koszt 225 ml peelingu to 2,95 Euro. Myślę, ze warto skusić się na ten kosmetyk, ja bardzo go polubiłam i sięgnę po niego jeszcze nie raz. Peeling dostępny jest w innych wersjach zapachowych.

24. Regenerująca i pielęgnująca maska do stóp na noc od Laura Conti.

Witam cieplutko. Jesienne długie wieczory powodują, ze mam trochę więcej wolnego czasu. Aby go nie zmarnować, to staram sie wiecej poświęcić na pielęgnację mojego ciała. Ostatnio pokochałam Regenerującą i pielęgnującą maskę do stóp na noc od Laura Conti. W opakowaniu dodane były białe, bawełniane, bezucikowe skarpetki, które wspomagają działanie maseczki.

Skład produktu:
Aqua,Cetearyl Alcohol,Paraffinum Liquidum,Propylene Glycol, Isopropylpalmitate,Ceteareth 12,Urea,Caprylic/Capric Tri-glyceride,Helianthus Annuus Seed Oil,Glyceryl Stearate,Petrolatum,Dimethicone,ceteareth20,Ricinus Communis Seed Oil,Phenoxyethanol,Methylparaben,
Proplparaben,Citronellyl Methyl Crotonate,Allatoin,Ca rbomer,Triethanolamine,Tocopheryl Acetate,Lavandula Angustifolia Oil,Tea Tree (Melaleuca Alternifolia) Leaf Oil,Camphor,Menthol,Disodium EDTA,Panthenol,Polyquaternium -10,Methylchloroisothiazolino ne(and) Methylisothiazolinone,BHT


Moja opinia:
Regenerująca i pielęgnująca maska do stóp do stosowania na noc zamknięta jest w miękkiej, plastikowej tubce. Po otwarciu wyczuwam przyjemny,świeży zapach lawendy. Maska ma gęstą, kremową konsystencję, łatwo rozprowadza sie po skórze i bardzo szybko się wchłania. Dla mnie to duży plus, gdyż nie trzeba zbyt długo czekać.Maseczka zawiera w sobie lawendę, olejek z ogórecznika i drzewa herbacianego, alantoinę i panthenol. Substancje te nocą pielęgnują stopy, odżywiają, zmiękkczają i oczyszczają. Dodatkowo maska ma działanie przeciwgrzybiczne i przeciwzapalne oraz zapobiega nadmiernej potliwości i nieprzyjemnemu zapachowi. Kosmetyk ten wygładził szorstką skórę na mych piętach,łokciach, kolanach oraz zagoiły się wszystkie pęknięcia.Maseczka jest bardzo wydajna, naprawdę niewielka jej ilość jest potrzebna by nałożyć ją na stopy i szorstkie miejsca. Nakładam ją zaraz po kąpieli, gdy skóra jest oczyszczona. Po całym dniu intensywnego chodzenia dzięki maseczce moje stopy odpoczywaja i odżywają. Teraz mam śliczne, świeże, nie pocące się stopy, których się nie wstydzę. To mój kosmetykowy ulubieniec, który pozostanie ze mną i moją rodziną na dłużej.Moje córki już odkryły rewelacyjne działanie maski i też jej używają.


Dla wahających się jeszcze polecam wypróbować próbkę tego kosmetyku. Zapraszam do internetowego sklepu COLORIS, gdzie można zobaczyć jeszcze inne, równie świetne kosmetyki, które sa produkowane w Polsce i wcale nie odbiegają swym składem od tych zagranicznych i kosztują niewiele. Naprawdę warto i polecam !!!

23. Lekki krem do twarzy na dzień od Vianek.

Jakiś czas temu otrzymałam w nagrodę Lekki krem do twarzy na dzień z ekstraktem z korzenia cykorii firmy VIANEK. Ten fakt mnie ucieszył, gdyż cenię i bardzo lubię kosmetyki tej firmy.Krem należy do pomarańczowej serii kosmetyków Vianek czyli odżywczej, a producentem jest SYLVECO. Mój krem wygląda tak:



Jak można zauważyć kosmetyk ten ma naturalny skład, bazujący na składnikach pochodzenia naturalnego z ekologicznych upraw. Nie znajdziecie w nim parabenów, silikonów, olejów mineralnych, czy sztucznych barwników. Sylveco jest z tego znane i cenione.

Moja opinia:
Lekki krem odżywczy do twarzy Vianek przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery.Ja jako kobieta 30+ muszę przyznać, że krem jest rewelacyjny dla mojej skóry.Krem do twarzy na dzień zawiera ekstrakt z korzenia cykorii, olej z pestek moreli, olej z nasion winogron i lecytynę sojową. Te składniki świetnie pielęgnują moją skórę twarzy, odżywiają ją, nawilżają, wzmacniają i chronią przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.Po tygodniu stosowania zauważyłam, że mam bardziej napiętą skórę, elastyczną, jedrną i aksamitnie gładką. Koloryt skóry również się poprawił. Cera moja pojaśniała, codzienna jej szarość, gdzieś zniknęła a pozostał tylko zdrowy i piękny wygląd.Krem cudownie pachnie morelami, zapach jest delikatny, nie nachalny. Kosmetyk zamkniety jest w plastikowej buteleczce z pompką, dzięki której idealnie możemy dozować odpowiednią ilość kremu.Krem ma konsystencję gęstej śmietany,jest jedwabiście lekki i świetnie rozprowadza się po skórze jak i wchłania.Kosmetyk nie uczula mnie, nie powoduje podrażnień.Krem można stosować również jako bazę pod makijaż. Z całego serca polecam ten lekki i odżywczy krem do twarzy na dzień. Nie pożałujecie i na pewno pokochacie wszystkie kosmetyki VIANEK.




22. Jogurtowy peeling pod prysznic z marakują Balea.

Witam serdecznie.

W jesienne, długie wieczory mamy więcej czasu by poświęcić dłuszą chwilę naszemu ciału. Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie jesienią i zimą jest właśnie czas na domowe Spa.
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić jednego z moich ulubieńców peelingowych a jest nim Jogurtowy peeling pod prysznic z marakują od BALEA.


Skład produktu:
Aqua, Sodium Laureth siarczan, polietylenu, kokoamidopropylobetainę, akrylany PEG-7 glicerolu kwasów tłuszczowych oleju kokosowego, Sodium lauroiloglutaminianu, PEG-3 distearynian EDP, kwas cytrynowy, wodorotlenek sodu, jogurt w proszku, sorbinian potasu, fenoksyetanol, benzoesan sodu, benzyl alkohol, chlorek sodu, octan tokoferylu, kwas benzoesowy, tokoferol, CI 15985, CI 16255, CI +19.140-ty

Jogurtowy peeling jest gęsty i gruboziarnisty.Zamknięty jest w plastikowej miękkiej tubie z zamykaniem na klik. Opakowanie jest wygodne i łatwe w użyciu nawet z mokrymi dłońmi. Drobinki i minerały, które zawiera peeling naprawdę doskonale ścierają martwy naskórek, masują skórę, poprawiaja jej ukrwienie, dotleniaja ją i odzywiają. Ten peeling nawilża a nie wysusza naszej skóry, pozostawia za to bardzo piękny zapach egzotycznych owoców, świeżych i soczystych. Peeling fajnie się rozprowadza na skórze, lekko się pieni i dokładnie oczyszcza nasze ciało. Po kąpieli zawszeczuję się świeżo, lekko i zdecydowanie jestem zrelaksowana i odprężona. Nie zauważyłam usiebie żadnych podrażnień, tylko nawilzoną, gładką i jędrną skórę, którą mój mąż nachwalić się nie może. Dodam, ze skóra nabrała blasku i ma zdrowy wygląd. Naprawdę polecam. Ten warian owocowy nie zawsze jest dostępny, gdyż co jakiś czas jest zmieniany, jednak nie zrażajcie tylko wybieżcie peeling z owocem jaki Wam odpowiada.

21. Balsam do ust Eco Soft owoc dzikiej róży i żurawina od Laura Conti.


W swoich zbiorach kosmetycznych posiadam balsam do ust ECO SOFT owoc dzikiej róży i żurawina firmy Laura Conti.


Producent pisze:
Regenerujący balsam do ust o delikatnym różanym zapachu
Dodatek ekstraktu z owoców dzikiej róży oraz żurawiny– bogatych źródeł witaminy A, C oraz składników mineralnych (żelazo, jod, fosfor i wapń) poprawia kondycję naskórka. Flawonoidy obecne w żurawinie oraz kwasy owocowe opóźniają procesy starzenia, działają liftingująco i regenerująco.


Moja opinia:
Różany balsam zamknięty jest w kwadratowym, plastikowym pudełeczku, które bardzo łatwo się otwiera. Po otwarciu, naszym oczom ukazuje się kulisty kształt sztyftu. Jak dla mnie to rewelacja.Oczywiście zaraz wyczułam słodki zapach różany, który lubię, jednak w smaku troszkę mi przeszkadza.Jednak chyba przez to, że jestem zbyt wybredna :)

Balsam bardzo łatwo się aplikuje na ustach, a po kilku użyciach zauważyłam, że moje spierzchnięte dotąd usta bardzo się wygładziły, znikły drobne ranki. Wygląd moich ust stał się zdrowy i naturalny. Eco Soft odżywia moje usta, nawilża i chroni przed szkodliwym działaniem promieniowania UV. Balsam jest wydajny i starcza na bardzo długo.Dodatkowym plusem jest to, że balsam nabłyszcza nasze usta, które wyglądają jakby były pomalowane błyszczykiem. Ja pokochałam ten balsam do ust. Poleciłam go moim córkom oraz znajomym i oni są również nim zachwyceni. Zachęcam i Was do wypróbowania tego kulistego balsamu, na pewno nie będziecie żałować.


20. Test jogurtów ZOTT Natur/Primo

Na portalu TRND zakwalifikowałam się do testów jogurtu naturalnego ZOTT Primo. Radość była wielka, gdy otrzymałam przesyłkę od TRND, która wyglądała tak:


Jogurty naturalne z dodatkami kupić musiałam sama, jednak na początku nie mogłam ich nigdzie znaleść. Po przeszło tygodniu udało mi się kupić 16 sztuk jogurtu Zott Natur/Primo z owocowymi dodatkami.


Nieco później już w całkiem innym mieście kupiłam 16 jogurtów naturalnych Zott Natur/Primo z musli.Razem było ich 32 sztuki. Oczywiście za jogurty otrzymałam na swoje konto bankowe zwrot kosztów.


Muszę przyznać, że jogurty z musli bardzo mi zasmakowały. Nie zawierają cukru i konserwantów,więc są o wiele zdrowsze i zapewniają mi całkiem pożywny posiłek. Nie jestem zwolenniczką jogurtów z owocami, więc te jogurty testowały moje córki, które pochłonęły 8 jogurtów w jeden dzień. Z ich opinii wynika, że jogurty są bardzo smaczne, pożywne i również nie zawierają cukru.


Na zakończenie mogę szczerze napisać, że jogurt Zott Primo łączy nasz ulubiony smak jogurtu naturalnego bez cukru z pysznymi dodatkami. Jest to nowość nanaszym rynku, ale osoby, które wraz ze mną próbowały jogurtów Zott pokochały ten smak.

19. Wygrana w rozdaniu u Marioli

Jakiś czas temu wzięłam udział w rozdaniu na blogu Praktycznie kosmetycznie.Jest to świetny blog, gdzie można poczytać pięknie napisane artykuły na różne tematy. Sami zaglądnijcie i przekonajcie się.
Do wygrania w rozdaniu był wybrany perfum firmy AVON.Biorąc udział w tej zabawie nie liczyłam na zwycięstwo tym bardziej, że chętnych było sporo. Mi najbardziej podobał się perfum PERCEIVE i ten wskazałam jako nagrodę, gdyby udało się mi wygrać.

Moim ogromnym zdziwieniem był fakt, że szczęście się do mnie uśmiechnęło i to ja zostałam zwyciężczynią rozdawajki. Radość była przeogromna a cieszyłam się jak małe dziecko.Gdy przesyłka dotarła do mnie i ją otwarłam, moim oczom ukazał sie taki oto widok:


Spodziewałam się samych perfum a tu spotkała mnie miła niespodzianka. Mariolka dołączyła do paczuszki również balsam do ciała z tej samej serii.Przyznam się szczerze, że jest to jeden z moich ulubionych zapachów z AVON, więc radość była podwójna.

Kochana Mariolko z całego serducha bardzo Ci dziękuje za wspaniały prezent, który umili mi te chłodne,jesienne dni.Dzięki, dzięki,dzięki...

18. Vital Lip Balm - balsam do ust od LAURA CONTI.

Nie wiem czy słyszeliście o marce LAURA CONTI i ich produktach. Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć Vital Lip Balm - balsam do ust winogronowy od Laura Conti



Skład:
ekstrakt olejku z pestek malin, kwasy omega 6 i omega 3, kwas hialuronowy, olejek ze słodkich migdałów, masło Shea, lanolina, wosk pszczeli.

Laura Conti Vital Lip Balm SPF 15 winogronowy to balsam do ust, który regeneruje przesuszone i spękane usta.Kosmetyk ten ma kształt jajeczka i zamknięty jest w bardzo ładnym opakowaniu. Zapach i smak balsamu jest boski. Uwielbiam winogrona, a balsam ten smakuje i pachnie jak świeże i soczyste owoce winogron.Świetnie pielęgnuje moje usta, nawilża je, nie dopuszcza do wysychania i pękania. Teraz moje usta są odżywione, gładkie i miękkie.Do tej pory nie miałam lepszego balsamu do ust.

Koszt balsamu winogronowego to ok. 11,99 zł. Kupić go można w Rossmann oraz w sklepie internetowym Coloris Balsam dostępny jest również o smaku malin.



Zachęcam do kupienia i wypróbowania winogronowego balsamu do ust od Laura Conti. Znacie lub używacie tego kosmetyku. Jeśli tak podzielcie się Waszymi wrażeniami i opiniami.

17. Testowanie plastrów montażowych TESA.

Dzięki portalowi STREETCOM już po raz drugi zakwalifikowałam się do testowania. Tym razem otrzymałam produkty do montażu TESA. Radość moja była ogromna, gdy kurier przywiózł mi paczkę.


Po otwarciu paczki ambasadorskiej, moim oczom ukazały się plastry,haczyki,przewodnik ambasadorki, ulotki i próbki dla znajomych oraz girlanda.


Na pewno zastanawiacie się, co to są te plastry montażowe TESA. Produkty te przeznaczone są do mocowania różnych rzeczy płaskich,lekkich bez użycia wiertarki, robienia dziur i bez kłopotu.Z zawieszeniem korkowej tablicy, obrazka,haczyków kuchennych czy dekoracji możemy użyć plastrów Tesa. Każda kobieta sobie z tym poradzi,gdyż jest to dziecinnie proste. Do montażu w technologii Powerstrips nie są potrzebne młotki, gwoździe i wiertarki.Wystarczy tylko powierzchnię na, której chcemy coś zawiesić oczyścić np: alkoholem, lub środkiem czyszczącym nie zawierającym silikonu, nakleić potrzebną ilość dwustronnych plastrów na przedmiocie, który chcemy zawiesić i mocno docisnąć do oczyszczonej powierzchni. Oto cała filozofia. Bez robienia dziur w ścianie, takie powieszone obrazki czy przedmioty możemy dowolną ilość razy przenosić w inne miejsca.Aby zdjąć np: obrazek ze ściany wystarczy tylko równolegle do powierzchni pociągnąć za plaster.Ja za pomocą plastrów Tesa powiesiłam w pokoju córki porcelanowe motylki. Prezentują się one tak:


Gdy córka miała urodziny powiesiłam na ścianie dwa haczyki i zawiesiłam taka oto girland.Wszystko bez robienia dziur i niszczenia ściany.


Odkąd mam plastry Tesa, montaż różnych ozdób w moim domu jest prosty i łatwy. Wszystko zawieszam bez pomocy męża. Oszczędzam czas i nerwy, gdyż mąż robił zawsze wszystko po swojemu i efekt później był nijaki. Teraz sama panuję nad sytuacją i jestem samowystarczalna. Dziękuję portalowi Streetcom za możliwość przetestowania plastrów montażowych TESA. Jeśli chcielibyście tak jak ja testować różne produkty zapraszam na stronę Streetcom kliknijcie tu i zarejestrujcie się. To nic nie kosztuje :)




16. Test Nawilżająco-regenerującego olejku do ciała od VIANEK.

Otrzymałam do testowania z portalu Trusted Cosmetics Nawilżająco - regeneracyjny olejek do ciała z olejem z kiełków pszenicy firmy Vianek. Wcześniej wiele czytałam o właściwościach kosmetyków firmy Vianek, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy go otrzymałam. Opakowanie mojego olejku prezentuje się tak:


Producent pisze:
Głęboko i długotrwale nawilżający olejek przeznaczony do intensywnej pielęgnacji skóry suchej, bardzo suchej i wrażliwej. Zawiera cenny olej z kiełków pszenicy oraz olej z pestek winogron o zmiękczających i regenerujących właściwościach. Dodatek witaminy E działa antyoksydacyjnie i stanowi naturalny konserwant kosmetyku.

Muszę zaznaczyć, że firma Vianek produkuje swe kosmetyki z naturalnych składników, nie są testowane na zwierzętach i nie posiadają kompozycji zapachowych, które w składzie zawierają alergeny.

Moja opinia:

Opis kosmetyku jak dla mnie jest bardzo zachęcający. Wieczorem zaraz po kąpieli zaczęłam go w siebie wcierać, na lekko wilgotną skórę.Olejek aplikuje się dzięki pompce. Jak dla mnie troszkę za ciężko chodzi. Trzeba użyć dużo siły, aby zaaplikować olejek.To jego jedyna wada. Buteleczka nie jest przeźroczysta, więc nie możemy sprawdzić ile zostało nam jeszcze kosmetyku.Rozsmarowuje się dobrze i w miarę szybko się wchłania, dlatego nie pozostawia tłustych plam na ubraniach. Naprawdę niewiele trzeba go zużyć, aby natrzeć całe ciało.Jest wydajny i wystarcza na bardzo długo.Muszę przyznać, że olejek sprawdza się na mojej skórze. Bardzo często miałam suchą, wrażliwą i niezbyt sprężystą skórę ciała. Odkąd używam ujędrniająco-regenerujący olejek do ciała Vianek wszystko się zmieniło. Moje ciało nareszcie stało się jędrne i sprężyste.Skóra nie jest już wysuszona i wrażliwa na jakikolwiek dotyk.Ostatnio pomagałam mężowi przy ogrodzeniu. Moje ręce były strasznie zniszczone przez cement. Olejek do ciała to zmienił. Po godzinie moje ręce były gładziutkie i sprężyste. Janie rozstanę się już z nawilżająco-regenerującym olejkiem do ciała.Zapach tego produktu jest bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny co dla mnie jest wielką zaletą. Mam wielką ochotę na wypróbowanie innych kosmetyków firmy Vianek.



Buteleczka olejku do ciała 200 ml kosztuje około 25 zł.Nie jest to zbyt duży koszt dla tak wspaniałego i skutecznego kosmetyku.
Czy mieliście olejek do ciała lub jakiś kosmetyk z firmy Vianek? Jeśli tak podzielcie się swoimi opiniami.

15. Kremowy żel pod prysznic Le Petit Marseillais Mleczko Waniliowe moim sposobem na pozytywne samopoczucie.

Używaliście kiedykolwiek kosmetyków Le Petit Marseillais? Ja kilka produktów tej firmy miałam i używałam, a teraz kupiłam sobie kolejny kosmetyk: Kremowy żel pod prysznic Mleczko Waniliowe. Zdecydowałam się na zakup tego właśnie żelu, ponieważ ujął mnie cudowny zapach wanilii i naturalny skład tego żelu.


"Wyobraź sobie owoce liany zbierane z poszanowaniem zasad "Fair Trade" na gorącej wyspie Madagaskar.To laski wanilii, które suszone zaraz po zbiorze w promieniach palącego słońca uwalniają niepowtarzalny, pieszczący zmysły zapach mleczka waniliowego. Żel łagodnie myje Twoją skórę, wyczuwając jej najgłębsze potrzeby. Aksamitna, łatwa do spłukiwania piana zniewala zachwycająco słodkim zapachem.Twoja skóra ma to, o czym marzy - jest gładka, nawilżona i odżywiona".

Jesienna aura wpływa na nasze samopoczucie. Szare, chłodne i ponure dni źle wpływają na nas. Kremowy żel pod prysznic Mleczko Waniliowe pozytywnie wpływa na moje samopoczucie.Nawet po najgorszym, paskudnym dniu, kąpiel w tym mleczku umila mi kąpiel i poprawia nastrój.Bardzo przyjemny, waniliowy zapach długo utrzymuje się na mojej skórze i koi moje skołatane nerwy.Żel jest niesamowicie wydajny. Ma kremową, jedwabistą konsystencję. Łatwo rozprowadza się na skórze,obficie pieni i bezproblemowo spłukuje. Żel Mleczko Waniliowe pozostawia skórę oczyszczoną, odświeżoną, nawilżoną i gładką. Kosmetyk ten nie wysusza naszej skóry. Dzięki niemu mój balsam starcza na dłużej, bo nie muszę go używać po każdej kąpieli. Eleganckie, wygodne opakowanie fajnie wygląda, prosto otwiera się i zamyka na klik.Moja łazienka zamienia się podczas moich wieczornych pryszniców w ekskluzywne SPA.Cudowny, słodki zapach wanilii, który unosi się po kąpieli zawojował moje serce i mojej rodzinki również.Myślę, że ten żel na długo zagości w mojej łazience. Dodatkowym plusem jest fakt, że żel Le Petit Marseillais Mleczko Waniliowe zawiera naturalne składniki, ma neutralne pH dla skóry i nie jest testowany na zwierzętach.Cena żelu również jest przystępna i dostać możemy go praktycznie w każdej drogerii. Za 250 ml opakowanie zapłaciłam 9,99 zł.


Ostatnio moim ulubionym mottem jest:
"Jeśli lubisz słodkie, intensywne perfumy, kąpiel w Le Petit Marseillais Wanilia, może być pierwszym krokiem do perfumowania ciała!" - Marta Siembab

14. Testowanie lakieru do paznokci VINYL z Laura Conti

Jakiś czas temu zgłosiłam się na blogu INVEO do testowania lakieru VINYL od LAURA CONTI.
Byłam szczęśliwa, że zostałam wybrana z pośród ogromnej ilości chętnych. Ponad tydzień temu otrzymałam przesyłkę, w której był różowy lakier VINYL nr 503 oraz bazę/top.


Zalety Laura Conti Nail Care Vinyl:

trwały, utrzymuje się ok. 7 dni
odporny na zarysowania
daje efekt długo utrzymującego się brylantowego połysku
nie wymaga lampy UV, utwardza się pod wpływem światła naturalnego
szybko schnie
cechuje go doskonała przyczepność do płytki paznokci
wzmacnia paznokcie
nie wysusza ich
zabezpiecza je przed rozdwajaniem i uszkodzeniami mechanicznymi

Aby uzyskać trwały efekt należy:

pomalować paznokcie preparatem pielęgnującym Laura Conti Base & Top
nanieść lakier Laura Conti Vinyl
raz jeszcze pociągnąć paznokcie Laura Conti Base & Top


Nie mam zbyt dużego doświadczenia z emaliami do paznokci, gdyż od dziecka obgryzałam paznokcie. Kilka miesięcy temu powiedziałam sobie dość i znalazłam tyle siły, że pokonałam ten okropny nałóg. Nie mam jeszcze pięknych paznokci, ale i tak jestem z nich dumna i nie wstydzę się ich pokazywać.

Moja opinia:

Lakier do paznokci VINYL 503 od LAURA CONTI ma śliczny różowy kolor,który uwielbiam. Emalia ma lekko gęstą konsystencję, łatwo i równomiernie rozprowadza się na paznokciach.Wystarcza tylko jedna warstwa, aby uzyskać jednolity i efektowny kolor. Lakier pięknie się błyszczy przez cały czas. Szybko schnie i nie ma drażniącego zapachu.Niewiele go potrzeba, aby wymalować wszystkie paznokcie, dlatego jest bardzo wydajny.Moje paznokcie są twarde, nie złamały się przez ten czas, od kiedy pomalowałam paznokcie. Po tygodniu emalia wyglądała praktycznie identycznie jak w dniu, gdy nakładałam ją na płytkę paznokcia. Nie odprysła i nie zarysowała się. Tak wyglądają moje paznokcie po siedmiu dniach.

Żaden używany do tej pory lakier nie wytrzymał na moich paznokciach tak długo,jak VINYL, a jestem kobietą aktywną, która "żadnej pracy się nie boi". Pokochałam ten kosmetyk i wiem, że jest odpowiedni dla moich paznokci. Za 11 ml opakowanie zapłacimy 5.99 w sklepie internetowym COLORIS. Uważam, że warto zaopatrzyć się w lakiery VINYL od LAURA CONTI.

Ja w swojej kolekcji mam już ich kilka i jestem bardzo zadowolona. Mieliście już lakiery VINYL?

13. Jedwabisty mus do mycia ciała NIVEA

Znów udało mi się testować fajny kosmetyk dzięki portalowi Wizaz. Radość była przeogromna, gdy odpakowywując paczuszkę zobaczyłam, że w środku znajduje się Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic z NIVEA.


Producent pisze:
Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic Creme Care z olejkami pielęgnującymi. Dzięki idealnemu połączeniu ekstraktu drogocennego jedwabiu z niebiańsko miękkim musem sprawia uczucie gładkiej skóry, niczym otulonej jedwabiem.

Skład:
Aqua,Isobutane,Disodium Laureth Sulfosuccinate,Sodium Laureth Sulfate,Glycerin,Propane,Panthenol,Octyldodecanol,Lanolin Alcohol(Eucerit),Hydrolyzed Silk,Xanthan Gum,PEG-14 M,PEG-40 Hydrogenated Castor Oil,Citric Acid,Butane,Sodium Benzoate,Linalool,Limonene,Citronellol,Geraniol,Benzyl Alcohol,Alpha-Isomethyl Ionone,Parfum


Moja opinia:

Muszę przyznać, że Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic z olejkami pielęgnującymi Nivea pozytywnie mnie zaskoczył.Fajnie opakowany, z łatwą w użyciu pompką, która pozwala na dozowanie odpowiedniej ilości pianki. Bardzo łatwo się rozprowadza na skórze i bez problemu się spłukuje.Starcza naprawdę na bardzo długo. Zapach jest przyjemny,nie nachalny i nie drażliwy, przypomina mi zapach uniwersalnego kremu Nivea.Skóra po myciu jest gładka w dotyku, delikatna i jedwabiście miękka. Nie trzeba już stosować balsamu do ciała. Skóra pachnie świeżością i jest odżywiona. Polubiłam Jedwabisty mus do ciała pod prysznic z Nivea i na pewno go jeszcze nie raz kupię, gdy mi się skończy. To idealny kosmetyk na podróże jak i do codziennego użytku. Polecam !!!

12. Wspaniała nagroda od Surf.

Ponad miesiąc temu firma płynu do prania SURF Color - tropical lily & ylang ylang rozdawała darmowe próbki do testowania.Ja się zgłosiłam i otrzymałam taką oto próbkę na jedno pranie.


Producent pisze:

Płyn do prania kolorowych ubrań o zapachu tropikalnej lilii i kwiatów ylang ylang.
Nie używaj tego produktu do prania wełny i jedwabiu.
Skład:

5-15% anionowe środki powierzchniowo czynne, niejonowe środki powierzchniowo czynne, <5% enzymy, kompozycja zapachowa, polikarboksylany, mydło, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Benzisothiazolinone.




Jedynym warunkiem otrzymania próbki było napisanie krótkiej opinii o tym produkcie.Tu możecie przeczytać moją opinię.
Brzmiała ona tak:
Jestem zachwycona płynem do prania SURF.Uważam, że jest to rewelacyjny produkt.Wspaniale dopiera wszystkie splamione ubrania, które cudownie i długo pachną. Nadaje ubraniom miękkość i delikatność.Zachęcona próbką kupiłam większe opakowanie i myślę, że SURF na długo zagości w moim domu.Polecam wszystkim.

Jakie było moje wielkie zdziwienie, gdy otrzymałam maila z wiadomością, że moja opinia spodobała się i zostałam wyróżniona wraz innymi 5000 osób. Nagrodą za to był duży płyn do prania SURF Color Tropical Lily & Ylang Ylang 1,4 l. Nagroda dotarła a ja mogę się cieszyć czystym i pięknie pachnącym praniem.Taka butelka płynu kosztuje około 13,99 zł.

11. Krem dermatologiczny do twarzy D-VIT Boost Oceanic.

Na portalu Wizaz zgłosiłam się do testowania kremu dermatologicznego do twarzy D-VIT Boost Oceanic.
O całej sprawie zapomniałam i ogromne było moje zdziwienie, gdy przyszła paczuszka nieopisana z kremem. Nie mogłam pojąć skąd ten krem mam, ale bardzo się cieszyłam i zaczęłam go stosować. Po jakimś czasie w mailu, którego przysłał portal Wizaz, zostałam poproszona o dodanie swojej opinii o tym kremie. Dopiero wtedy mnie olśniło i przypomniałam sobie, że się zgłaszałam do testów. Dziś pragnę również z Wami podzielić się swoją opinią o tym produkcie.

Producent pisze:
Krem do twarzy wskazany dla skóry wymagającej:
- przywrócenia właściwego poziomu nawilżenia,
- uregulowania naturalnego procesu złuszczania,
- ukojenia podrażnień,
- ochrony przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych,
- przyspieszenia regeneracji,
- odbudowy i uzupełnienia ubytków w jej strukturze.

Skład:
woda oczyszczona, olej z nasion ogórecznika lekarskiego (Borago officinalis L.), cholekalcyferol, alantoina, deksopantenol, gliceryna, skwalan, all-rac-α-tokoferylu octan, mirystynian mirystylu, substancje modyfikujące lepkość, alkohol arachidylowy, alkohol behenylowy, glukozyd arachidowy, kwas stearynowy, jabłczan di–C12–13 alkilowy, alkohol cetylowy, parafina ciekła, dimetykon, glikol pentylenowy, glikol kaprylowy, izoheksadekan, polisorbat 80, kompozycja zapachowa.

Moja opinia


Zawsze miałam problem ze swoją skórą twarzy, która była przesuszona,szara i zmęczona. Odkąd zaczęłam używać kremu D-Vit Boost ten problem bardzo szybko ustąpił. Moja skóra nareszcie stała się jędrna, gładka i nawilżona. Wszystkie podrażnienia ustąpiły. Nawet moje pierwsze zmarszczki stały się płytsze, a niektóre znikły. Moja cera jest teraz promienna i odporniejsza na szkodliwe czynniki. Krem zamknięty jest w średnim,przeźroczystym, szklanym pojemniczku, dzięki któremu widzę ile go mam bez otwierania.Bardzo szybko się wchłania,jest wydajny i na długo starcza. Ma jedwabistą, gęstą i delikatną konsystencję. Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny, nie drażniący nozdrzy. Jestem zachwycona kremem D-vit boost i polecam go każdej kobiecie z problematyczną i wiecznie podrażnioną skórą twarzy. To jeden z lepszych kremów jakich do tej pory używałam. Koszt dermatologicznego kremu D-Vit Boost Oceanic 50 ml to około 26 zł. Myślę, ze cena nie jest wygórowana za tak świetny produkt do pielęgnacji twarzy. Ja na pewno sięgnę po kolejny słoiczek, gdy skończę pierwszy a używam go codziennie od połowy lipca.

10.Argan Luxury Care Regen erujące Serum do rąk firmy Mariza.

Otrzymałam jakiś czas temu od redakcji Trusted Cosmetics możliwość przetestowania kosmetyku polskiej firmy Mariza Argan Luxury Care-regenerujące serum do rąk.



Producent pisze, że serum z olejem arganowym,
mocznikiem i masłem shea silnie nawilża i regeneruje nawet bardzo suchą skórę dłoni.
Wzmacnia oraz chroni warstwę hydrolipidową naskórka, zabezpiecza go przed wysuszeniem i utratą jędrności.
Zapewnia skórze elastyczność, gładkość i długotrwałe uczucie nawilżenia.
Nie zawiera parafiny i parabenów.


Serum do rąk:

* odmładza
* redukuje szorstkość
* wzmacnia paznokcie
* zmiękcza skórki
* nawilża
* regeneruje
* łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia
* odżywia
* wygładza
* przywraca elastyczność

Moja opinia

O tym produkcie moja opinia jest bardzo pozytywna.Kosmetyk jak dla mnie ma same zalety. Niewielka, lekka, plastikowa i przeźroczysta buteleczka zaopatrzona jest w pompkę, która ułatwia odpowiednie dozowanie serum. Jednak minusem jest fakt, że często mi się zacina. Doskonale widać ile jeszcze pozostało kosmetyku.Regenerujące serum ma delikatny i przyjemny, wręcz dyskretny, nie drażniący nozdrzy zapach.Ma gęstą konsystencję, łatwo i szybko się wchłania w skórę rąk.Po użyciu serum, dłonie są wspaniale nawilżone, gładkie. Moja skóra jest jędrna, gładka i sprężysta. Serum jest wydajne i na długo wystarcza. Wystarczają dwa naciśnięcia pompki, by nasmarować całą powierzchnię skóry rąk.
Zawsze miałam problem z podrażnioną i suchą skórą rąk, przez kontakt z detergentami. Teraz ten problem zniknął, a ja jestem uszczęśliwiona, bo przestałam wstydzić się swoich rąk. W końcu dłonie są naszą wizytówką.Koszt 50 ml regenerującego serum do rąk firmy Mariza to około 13 zł. Zapewniam Was, że Serum warte jest tej ceny i po zakupie, każda z Was będzie zadowolona.

Dbajmy o nasze dłonie, by jak najdłużej wyglądały pięknie i młodo.Znacie już może kosmetyki firmy Mariza? Chętnie poznam Wasze opinie.

9. Odżywczo-wygładzający peeling do ciała z Vianek.

Już po raz drugi testuję produkt polskiej firmy VIANEK, dzięki portalowi Trusted Cosmetics. Tym razem otrzymałam Odżywczo-wygładzający peeling do ciała z drobno zmielonymi pestkami moreli oraz cukrem. Mój kosmetyk prezentuje się tak:


Skład produktu:

Glycine Soja Oil, Sucrose, Glyceryl Stearate, Prunus Armeniaca Seed Powder, Glyceryl Laurate, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Hippophae Rhamnoides Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Limonene, Linalool.


Moja opinia


Gdy tylko otworzyłam mój niewielki pojemniczek, o pojemności 150 ml, z peelingiem poczułam cudowny, słodki zapach moreli. Polubiłam go od razu, gdyż kocham owocowe nuty. Peeling wspaniale rozprowadza się na skórze i jest nawet wydajny. Starcza go na około 10 razy.Wypróbowałam peeling na wilgotnej jak i na suchej skórze. W obu przypadkach sprawdza się doskonale. Na suchej skórze, również gładko masuje się nim całe ciało i peeling nie osypuje się. Drobinki zmielonych pestek moreli i cukru wspaniale oczyszczają skórę, złuszczają martwy naskórek i pobudzają krążenie. Peeling praktycznie nie rozpuszcza się. Zmywamy go ciepłą wodą i uzyskujemy rewelacyjny efekt skóry, która jest bardzo przyjemna w dotyku, wręcz jedwabiście miękka, odżywiona, gładka i sprężysta oraz pokryta warstwą olejku. Poprawia się wygląd skóry, która wręcz nabiera blasku. Efekty są widoczne już po pierwszym zastosowaniu. Z takim kosmetykiem masaż mojej skóry mógłby trwać wiecznie. Cena 150 ml opakowania peelingu to koszt około 18 zł.Za takie pieniądze warto poprawić wygląd naszej skóry by była wspaniała jak u bogini.Ja na pewno kupię sobie jeszcze taki peeling.


Znacie a może, macie podobne lub inne kosmetyki z Vianek. Jeśli tak, podzielcie się swoimi wrażeniami i opiniami.